damione

damione

sobota, 14 listopada 2015

5 odcieni miłości II ( NIE )MIŁA NIESPODZIANKA

Kolejny rozdział jest. Pisany na szybko. Mam nadzieję że się spodoba bo jest troszeczkę zakręcony. Pamiętamy o zasadzie czytam = komentuje. Jeśli macie jakieś pytania lub propozycję też piszcie bo biorę wszystko pod uwagę aby pisać lepiej.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


- Gdzie ona jest?! - denerwował się Ron i powtarzał to zdanie po raz enty tego wieczoru - Powinna już tu być!


- Uspokój się! Spróbuj zachowywać cię jak normalny człowiek!- wrzasnęła Ginny na brata i wróciła do rozmowy ze swoim chłopakiem.

- Łatwo ci mówić bo twoja dziewczyna nie zniknęła! - krzyczał rudzielec na siostrę.

- Ja nie mam dziewczyny braciszku - zaśmiała się Ginny i przytuliła się do swojego chłopaka - Mam Harry'ego.

- Nie o to mi chodziło... - wy warczał Ron, odwrócił się i już się nie odezwał.

Harry i rudowłosa nie zamartwiali się o Hermionę ponieważ przyjaciółka powiedziała im gdzie będzie, ale Ron najwyraźniej chwilowo wtedy ogłuchł. Nie zamierzali mu odpowiadać aby dostał należną nauczkę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kiedy Hermiona razem z Draco weszli do Wielkiej sali za pierwszakami rozmawiając i się śmiejąc wszyscy zamilkli. Było to dość dziwne a dla niektórych szokujące by dwóch największych wrogów normalnie ze sobą rozmawiało, śmiało i szło razem gdziekolwiek. Zawsze widziano ich kłócących się, wyzywających albo miotających w siebie zaklęciami. A to ci niespodzianka...

Ich przyjaciele nie zdążyli ich przesłuchać kiedy odeszli do swoich stołów, ponieważ nowa Pani Dyrektor wstała i zaczęła swoją przemowę.

- Drodzy uczniowie! Witam wszystkich w nowym roku szkolnym i mam nadzieję że będzie bardzo owocny. Chciałabym wam przedstawić nowych prefektów naczelnych. Hermiona Granger i Draco Malfoy. - na sali rozbrzmiały oklaski - I proszę was o przyjście po uczcie do mojego gabinetu. A wracając do ogłoszeń... jak dobrze wiecie tamtego roczne klasy 6 i 7 zostały połączone. Więc mam dla was niespodziankę ( nie dla wszystkich przyjemną xD ). Dziś razem z nowymi uczniami założycie ponownie tiarę przydziału!

Na sali zapadła grobowa cisza która trwała prawie 5 minut. Następnie zaczęło być słychać głosy sprzeciwu.

- Ta decyzja jest nie odwołalna! - krzyknęła McGonagal i zaczęła mówić dalej nie zważając na protesty uczniów - Teraz zapraszam klasy pierwsze... Grand Monic...

- Slytherin! - wrzasnęła tiara a dziewczynka najwyraźniej szczęśliwa podreptała w stronę ślizgonów.

- Clerton Drew... ( i tak dalej i tak dalej xD )

- Dobrze a teraz zapraszam klasy 7 zasady znacie...

I zaczął się przydział.

- Harry Potter - Gryffindor! Chłopak usiadł na swoim miejscu i nikt nie był zdziwiony,

- Luna Lovegood - Ravenclaw! Dziewczyna zrobiła to samo.

- Draco Malfoy - Slytherin! , wrzasnęła tiara gdy ledwie dotknęła jego głowę. A przy stole ślizgonów zabrzmiały najgłośniejsze jak dotąd brawa.

- Blaise Zabini - Slytherin! I ten również został przywitany z powrotem głośnymi brawami.

W tym właśnie momencie sprawy zaczęły się komplikować...

- Theodor Nott - Ravenclaw! Jedna wielka cisza. Draco i Blaise nie mogli uwierzyć że ich przyjaciel trafił do innego domu i siedzieli nie mogąc wykrztusić słowa. Teo zaś nie wyglądał na zbytnio przejętego i zawiedzionego. A powodem była dziewczyna koło której usiadł przy swoim nowym stole ( wiecie o kogo chodzi? xD ).

- Pansy Parkinson - Gryffindor! To natomiast wywołało na twarzach wszystkich zebranych taki szok że cisza pogłębiła się jeszcze bardziej. Nawet nauczyciele nie wiedzieli co myśleć.

- Lavender Brown - Hufflepuff! Znów cisza.

- Ron Weasley - Hufflepuff! Teraz słychać było śmiech przy stole ślizgonów i jęki niezadowolenia u lwów. Harry, Ginny i Hermiona zastanawiali się czy to aby nie pomyłka, lecz okazało się że najgorsze było dopiero przed nimi...

- Cormac McLagen - Ravenclaw! Taki tępy mięśniak do domu w którym ceni się mądrość? Serio? Może ktoś się pomylił?

- Ginny Weasley - Slytherin! To przekroczyło wyobrażenia wszystkich. Harry wyglądał jak spetryfikowany, Ron zakrztusił się kawałkiem kurczaka, a Hermiona próbowała znaleźć jakieś logiczne wytłumaczenie z tej całej chorej sytuacji. ( niech szuka wiatru w polu xD )

- Hermiona Granger - powiedziała Profesor McGonagal ostatnie już z listy imię.

Brązowooka wstała i usiadła na stołku.

- Ciekawe gdzie trafie? Na pewno nie do Huffu. Może do Gryfonów bo przecież byłam tam całe 6 lat i jestem chyba odważna? Albo Ravenclaw w końcu wszyscy mówią mi że jestem najmądrzejszą czarownicą od czasów Roveny...? Slytherin... trochę mi się wyostrzył język i potrafię się zemścić to prawda. Tylko na kim się mścić skoro jej największy wróg stał się... przyjacielem? - myślała kasztanowo włosa.

- Slytherin! - wrzasnęła tiara.

Ron zamarł poruszając ustami jak ryba bez wody, Harry wykazał się swoją elokwencją i powiedział tylko - Eeeee - A Ginny była szczęśliwa że nie została sama.

Hermiona idąc do nowego stołu zdążyła spojrzeć na dwóch dotychczas najlepszych przyjaciół i pomachała im. Oni jednak jej nie odmachali tylko odwrócili głowy i dziewczyna bardzo posmutniała.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Draco był wniebowzięty. Miał takie szczęście. Razem z Hermioną zostali prefektami naczelnymi, będą mieli wspólne dormitorium i do tego są razem w Slytherinie! Pomachał brązowowłosej gdy szła w jego stronę i wskazał jej miejsce obok siebie i Vincenta. A naprzeciwko siedział od brzegu jakiś nieznany jej chłopak, Ginny i Blaise.

- Cześć wszystkim! - uśmiechnęła się do wszystkich.

- Hermi tak się cieszę! - powiedziała rudowłosa.

- Ja też! - czekoladowo oka przytuliła przyjaciółkę i usiadła.

- Ej ja też chce przytulasa! - mruknął żartobliwie Zabini i zrobił minę obrażonego dziecka.

- Może kiedyś Blaise... zaśmiała się Miona.

- Moment moment to wy się znacie? - spytał z niedowierzaniem Draco i spoglądał to na chłopaka to na dziewczynę .

Po chwili cała 4 : Hermi, Ginny, Blaise i Vincent wybuchli niepochamowanym śmiechem. I przestali dopiero gdy Profesor McSztywna zgromiła ich wzrokiem jakiego nie powstydził by się sam Voldek lub Bazyliszek. A Draco wciąż ogłupiały dopytywał się o co chodzi.

- Wiesz przyjacielu że mole książkowe trzymają się razem? - spytał Zabini z miną znawcy.

- Nie rozumiem? - pytał dalej arystokrata.

- To że kiedy ty byłeś ,zajęty, w 6 klasie my się zaprzyjaźniliśmy. Przesiadywaliśmy przeważnie w bibliotece - powiedziała Hermiona.

- I ja tego nie zauważyłem? - spytał Draco i się roześmiał. Za moment śmiała się cała szóstka.

- Może to i dobrze...że nie wiedziałeś - bąknął ten nieznany szatyn.

- A to czemu? - spytał Malfoy nic nie rozumiejąc.

- No wiesz... byłeś wtedy po prostu... no... zły. I nie wiadomo jak by się to skończyło - powiedział znowu nieznany Hermionie chłopak.

- Ja wcale nie byłem zły! - warknął wkurzony stalowo oki.

Hermiona popatrzyła na niego gdy wstawał. Draco popatrzył również na nią i usiadł już trochę spokojniejszy. Blaise założył by się o ognistą że tylko obecność dziewczyny powstrzymała jego przyjaciela od urządzenia krwawej jatki.

- Kim ty w ogóle jesteś? - chciała pomyśleć Hermiona ale słowa popłynęły z jej ust.

- Przepraszam nie przedstawiłem się, Marco Lestrange - czekoladowo oka popatrzyła na niego ze strachem i odruchowo złapała się za bliznę na swojej ręce. Zauważył to tylko Malfoy.

- Przepraszam, mnie się nie bój, przeniosłem się tu w tamtym roku z Durmstrangu i jestem półkrwi - Hermiona już miała się odezwać ale Marco kontynuował swój monolog - Mój ojciec to brat Rudolfa Lestrange'a i został wydziedziczony bo ożenił się z mugolką. No to chyba tyle... a i jeszcze jestem...

- Moim chłopakiem - odezwał się z dumą Vincent Crab.

- Aha... - No i szatynka wykazała się elokwencją pokroju Potter'a.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

STRZĘPKI ROZMÓW PODSŁUCHANYCH PRZEZ AUTORKĘ

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

...

- Co one tam w ogóle robią? Wcale nie powinny tam być! Ja tutaj też! - prawie krzyczał Ron do Lavender która słuchała jego monologu i wpatrywała się w niego z uwielbieniem wypisanym na twarzy.

- Mon-Ron nie denerwuj się - powiedziała blondwłosa do rudego.

- Ciekawe jak mam się nie denerwować gdy moja siostra i dziewczyna trafiły do Slytherinu i co gorsza przymilają się do tych obślizgłych, fałszywych węży a ja

...

( Tu się urywa rozmowa przy stole Hufflepuff'u bo idziemy do kolejnego czyli do Ravenclaw'u )

...

- Ciekawe co będzie na deser? - rozmyśla na głos Theo. I odpowiada mu nie kto inny jak Luna Lovegood.

- Mam nadzieje że budyń. Uwielbiam budyń. Mój tata mówi że on

...

( Grrr...Mam tego dość. Czy nikt tu nie ma nic sensownego do powiedzenia? Moment chodźmy do Harry'ego może gryfoni wykażą się mądrością )

...

- Potter nie gap się na mnie! - warczy Pansy Parkinson.

- Co? Ale... ja... ja nic nie robię... znaczy... no... - próbuje się tłumaczyć chłopak.

- Jak nic nie robisz do jasnej cholery! Gapisz się na mnie Potter! - znów wrzeszczy czarnowłosa.

- Ja... ja... ja wcale

...

( Nie, nie, nie... mam dosyć! Nauczyciele ratujcie... wy jesteście... no... nauczycielami. Pokarzcie na co was stać! )

...

- Profesorze Snape proszę się nie martwić - mówi McGonagal przyciszonym głosem - Wielu mężczyzn w tym wieku ma taki problem. To jest

...

( Moje uszy! Nie chce tego dalej słuchać! Co to było w ogóle? Czy tu nie ma nikogo normalnego? )

4 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się blog, jak i post :)
    Moja rada: tekst nie powinien być na przezroczystym tle, bo bardzo źle się czyta.
    PS Może chcesz zgłosić się do Katalogu Ksiąg Zakazanych?
    Jest to nowy spis opowiadań o tematyce potterowskiej i każda pomoc się przyda :) Chcemy zebrać jak największą ilość blogów!
    katalog-ksiag-zakazanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za opinię i uwagi :) Z chęcią się zgłoszeń :)

      Usuń
  2. Twoje opowiadanie już należy do naszego Katalogu Ksiąg Zakazanych.
    Link do posta o Twoim blogu: http://katalog-ksiag-zakazanych.blogspot.com/2015/11/marzyc-jest-atwogorzej-jest-sprawic-aby.html
    Prosimy o umieszczenie obrazka promującego nasz Katalog na Twoim blogu: http://katalog-ksiag-zakazanych.blogspot.com/p/buttony.html

    OdpowiedzUsuń
  3. o bogowie, co to jest, moje oczy krwawią

    OdpowiedzUsuń